Wtorek

tekst o Tołstojach w lutowym Zwierciadle  kosztował mnie wiele energii  , ale to jak w kilka dni po maratonie,  zadowolenie , że jednak  się udało. I radość z podzielenia się z innymi swoim poruszeniem i zdumieniem.  I nich pocieszą się tą opowieścią wszystkie  nieszczęśliwe  małżeństwa. I szczęśliwe  też – że jakimś cudem im się udało. Zwykle to kolonia karna. Taki też będzie tytuł moje powieści o współczesnym  małżeństwie. „Kolonia karna” ./// Antoś nagle woła wielkim głosem , kiedy przeszkadza mu Franio; „”ja nie mogę w tym domu pracować, ja tu nie mam warunków!”. Dobrze, że nie umie naśladować też mego głosu. // Antoś  jutro na balu będzie przebrany za psa. Nagle zaczyna się obawiać, że  dzieci pomyślą, że jest prawdziwym psem. ///

PODYSKUTUJ: