rano tenis….Łukasz jeszcze nie był w Narodowym, by obejrzeć jak wiszą jego obrazy w nowej galerii XX i XXI wieku. ( a musi tylko przejść przez ulicę ) Są aż dwa obrazy, mało kto ma dwa, powinien być dumny i szczęśliwy, ale to nie w jego stylu , on raczej szuka zamartwień. A maju jego wystawa, zrobić z nim rozmowę do Zwierciadła /// Bal maskowy w szkole Antosia..temat zdrowie. Wszystkie dzieci będą przebrane za warzywa i owoce. Antoś krzyczy, o nie, nie dam się przebrać za jakieś warzywo!!! /// Nowe wydanie dziennika Iwana Bunina -rok 1918 – 1919. Mam stare, w nowym dodano jego opowiadania w temacie rewolucji czy je skutków , kilka jeszcze nie tłumaczonych , były za mocne obyczajowo . Jak zmieniły się obyczaje, one wydają się niewinne . Wszystko to genialne. Bunin , emigrant na paryskim bruku, dostał w 35 roku Nobla, zmarł pod koniec lat 50 w zupełnej nędzy i zapomnieniu. Niesamowite. /// Propozycja zrobienia wywiadu z Amosem Ozem…Spotykałem się z nim już trzy razy, ktoś mi przypomniał, że chodziliśmy razem po parku łazienkowskim, jak mogłem zapomnieć! Narzekał na ból kolana, kontuzja po jednej z wojen…Pytałem czemu nigdy nie pisze o wojnie On: wojna to tylko smród , nie umiem opisać smrodu..Wielki pisarz, ale też niezwykły człowiek, mędrzec , kapłan, guru, rabin. //// U fryzjera Stefana, ta jego norka z lat 60 w Międzylesiu. ( jak już wiemy, z pamięcią okupacji i zbrodni) Na ścinach obitych jakąś drewnopodobną wykładziną, dziesiątki zdjęć, jest nawet Lech Kaczyński z żoną, wycinki z prasy, nagie piersi, pośladki, zdjęcia jego z wojska, wnuki, i nie wiadomo co…lustruje to po kolei w brzęku nożyczek , i nagle widzę swoje zdjęci nad felietonem, też go wyciął i przyszpilił,..psiałem o nim.. Otwarty telewizor , kozły górskie kopulują ze sobą…Stefan komentuje- tu przynajmniej sama prawda, nie ma blagi… /// Słabo słyszmy siebie, i całe szczęście, nawet nie znamy dokładnie swego głosu, nagrany zaskakuje nas. Kiedy milczmy, czasami coś w nam chrząknie, zaburczy w brzuchu, a w płucach jakby westchnie? Na szczęście nasza fabryka pełna skomplikowanych narządów pracuje bezszelestnie. A co by to było, gdyby każdy oddech był gromki, a powieki zasłaniały oczy zgrzytając jak stare żaluzje. Dzisiaj nagle dnia zaczęła mi mlaskać powieka…przy każdym mrugnięciu. Lewe oko.
poniedziałek
PODYSKUTUJ: