dramat i komedia

dramat i komedia

  –    Tato,  a kiedy będzie śnieg?  – pyta mnie przed zaśnięciem Antoś.  Dlaczego właśnie to pytanie tak mnie wzrusza? Może dlatego, że smak i zapach śniegu pamiętam szczególnie dobrze z własnego dzieciństwa i ten dreszcz oczekiwania.         Z powodu dramatów z kupą  jakie ma Antoś: nie robi ze strachu, z niechęci, z niezrozumienia, że i tak trzeba…szukam pociechy w Internecie.. w kupie raźniej ! I znajduję pociechę.  Ileż tam dramatów rodziców, których dzieci nie chcą i już! Jakaś matka opisuje,  jak na głos modli się do Boga,  stojąc nad dzieckiem siedzącym na nocniku, aby pomógł małemu.   Oto Bóg, który nie kiwnął palcem, kiedy trwał Oświęcim, ma teraz zająć się kupą pani dziecka. Jakież to byłoby niegodziwe ze strony Boga…!     Czytam teraz sześć książek na raz (w prześwitach czasu), ale o nich na razie ani słowa. Życie o ileż jednak silniejsze od książki. Ale to dzięki książkom przeżywam je jakoś inaczej, głębiej i mądrzej.    Wrobiono mnie, sam się dałem, we własny jubileusz. Po wierszu Boya kpiącym z jubliata, trudno tu o powagę. A ja o zgrozo! … nagle zacząłem uroczystość traktować poważnie.  Zrobię spektakl poetycki na temat mojego życia z udziałem starych i nowych aktorów tego dramatu i tej komedii.  Wielu już nie ma na świcie, ale nie będą przeoczeni.  W poniedziałek najbliższy wieczorem…godzinę i miejsce podam później…

PODYSKUTUJ: