środa

Rano w półśnie czułem jak woda na mnie kapała, kropla po kropli.  Depresyjne uczucie …// już znalem wynik wyborów w Stanach ,  Krzyś z Toronto jeszcze nie, kiedy na moją prośbę psiał  w liście,   widzi co czuje  . Ciekawe co pisał,  więc cytuję: aaaaaaaaaaaaaaaaaaa Nie darzę sympatią Rommneya,  jest dla mnie jakiś śliski, schematyczny automat paplający w kolko to samo. Ma typowe amerykanskie dziury w wyksztalceniu i jego oglad swiata jest mizerny. Może się zna na biznesie, ale z biznesem od lat pod reke idzie chciwosc i to juz paranoiczna, chorobliwa, rakowata, ktora wszystko po drodze zzera. Obama jest inteligentny, elokwentny, bardziej zborny w ogladzie polityki wewnetrznej i zewnetrznej. Obaj sa wiezniami ukladow amerykanskich, ktore od lat rakowacieja. Przede wszystkim z powodu licznych lobby (ponoc juz przeszlo tysiac) – gromady sepow czychajacych na czlonkow Kongresu i usilujacy przekupstwem, lizusostwem, ukladami i ukladzikami przeforsowac cos dla siebie. Kosztem innych oczywiscie. Politycy jesli  sa zakladnikami nas, wyborcow., to w ograniczonym zakresie.  Sa zakladnikami bogatych, wplywowych. Wokol nich rozciaga sie  siec,  w ktora sa systematycznie oplatywani. To zaden spisek, tak to funkcjonuje , tak to jest  – political life. Ostatecznych wynikow jeszcze nie ma. Teraz mowia ze lekko sie przechyla na strone Demokratow. Widzisz, problem polega na tym, ze mimo kryzysu, sypania sie calej struktury w roznych miejscach, nadgryzienia jej, symptomow dlugiej i powolnej agonii, ktora nie zatrzyma sie a skonczy zapascia, o ile nie podjete zostana wrecz radykalne kroki w zmianie sposobu prowadzenia tej machiny, a glownie zmianie mentalnosci to sie rypnie. Na nieszczescie – WSZYSTKICH, nie tylko politykow. A zmiana takowa to bardzo zmudny i najezony trudnosciami proces, bo ludzie sa niewolnikami swych przyzwyczajen, swych wygod, swej – niestety – tepoty, ktora sie teraz mocno szerzy. Obama ma za mala osobowosc wizyjna aby pociagnac ludzi za soba i sklonic nawet do dlugoletnich wyrzeczen. Nadto politycy z reguly boja sie powiedziec prawde lub sklonic ludzi do wyrzeczen. W zamian wciaz cos obiecuja liczac na glosy poparcia i tym sposobem wybor. Obama nie obiecuje zbyt wiele, pod tym wzgledem jest ostrozny. Mowi o kontynuacji i dokonczeniu tego co zaczal. Ale jakies to niemrawe, bez energii i pasji. Od lat twierdze, ze w wielu panstwach a przede wszystkim w Ameryce Pln. ludzie sa ofiara systemu edukacji, ktory sie potwornie zbiurokratyzowal, zeschematyzowal i stechnologizowal. Uwierzono, ze umiejetnosc stukania na komputerze zalatwi wszystko przez co niejako zwolniono rozum z obowiazku myslenia, doksztalcania, ciaglego ulepszania, rozwijania w zgodzie z otaczajacym realnym swiatem a nie tym sztucznym – z ekranow. Wszystkie narady, mityngi, sesje, szkolenia sa w zdecydowanej wiekszosci biurokratycznym biciem piany, pokazowka dla uspokojenia szefow a zarazem wywarciem nacisku na pracownikow. By byli zastraszeni i sie starali upodobnic do owych schematow z gory narzucanych. Biurokracja w oblokach technologii, ktora niby wszystko wspaniale ulatwia, jest gigantycznym, spolecznym rakiem toczacym ludzkosc niezaleznie od poziomu cywilizacji, liczby ludnosci, wyksztalcenia, zroznicowania etnicznego. itp. Jest zawoalowanym lenistwem myslenia, konformizmem dzialania czyli trwania w bezruchu a glownie zabija wyobraznie. Taka mieszanina niczego dobrego nie wrozy. Im bardziej przecietne spoleczenstwo,  tym bardziej przecietni politycy, bardziej cyniczni, glupawi, kiczowaci, co np. wyraznie widac na przykladzie PIS-u, zarowno jego gory, jak i elektoratu. I jak u celebrytow – wiekszosc dzialan, przemowien, wywiadow, tego calego nieustannego slowolejstwa, jest na pokaz. Na zdjecie, na blog, na twitter, na facebook, na komorke. My, tak naprawde nie zyjemy swoim zyciem. Zyjemy zyciem innych, wybrancow narzuconych lub sie narzucajacych, ktorzy sie popisuja, narcyzuja, onanizuja samymi soba. I my do nich tesknimy albo ich nienawidzimy. marzymy o podobnym zyciu, sukcesach albo sie wsciekamy. Probujemy nimi pogardzac a jednoczesnie przed nimi tchorzymy…. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Jeśli kogoś polityka  nie interesuje,  zaraz może  o czymś innym …/// Antoś  wraca z lekcji muzyki, naburmuszony, Ewa też , po 10 minutach odmówił  grania…Nie jest dobrze – ma zakaz oglądania  telewizji. Nie potrafię być dla niego surowy, miłość mnie rozmiękcza.  Rozmawiamy, mówię mu , ze jest przymus nauki, ze można za to  pojść  do więzienia. Ale dzieci nie aresztuja ?- zaniepokoił się. – Dzieci nie, ale rodziców  tak . Jakbyś sobie dal rade sam z Franiem? – -Płyty potrafiłbym mu  nastawiać, ale  z jedzeniem byłby problem .    A ja dalej   ostrzegam , że świeta  za pasem, i św.  Mikołaj może mieć do ciebie  niego żal ,  jak się zachowujesz- A skąd  on wie, że jestem niedobry? – pyta . I tu dochodzimy do problemu Pana Boga.  Mowi mi  –  Bog wszystkich stworzyl, wiesz to tata? – -Slyszalem cos o tym, ale ja w to nie wierze, nie ma jednak całkowitej pewnosci  -A jaki on ma kolor ten Bog – pyta – jest bialy, brązowy czy czarny. -Ano wlasnie – ja na to – biali twierdza, ze On bialy czarni, ze czarny. Czlowiek mial zostać stworzony  na jego podbienstwo. ”  A myślę, nawet jakbym w Boga wierzyl,  to właśnie zdawałoby  by mi się szczególnie    naiwne  . (jakby woły mialy Boga, stworzyły by go  na własne podobieństwo-grecki sceptyk  )    wyjaśniamm-  Bóg jesli w ogóle jest Antosiu, to nie ma koloru, jest jakby poza kolorami ..itd Potem wychowawczo…..A św Mikolaj wie, ze bywasz niedobry,   gdyż  w wielkim magazynie, gdzie trzyma zabawki,  bywa Bóg i mu to mówi,    On wie  wie zaś wszystko…- Antoś zastanawia się, ale jakoś mu się to w głowie nie mieśsci.  Mi też nie /// Kiedy   się  prawi dziecku o Bogu, jak na dłoni  widać  okrutną naiwność  religii ../// Słyszę warkot silnika , to wóz  ze Superestacji . Przed 21  program , jadę napelniać  żmijki sykiem po brzegi…/// … Już w domu. Wilgotna  noc,  Franio jeszcze nie śpi. Powtarza alarm, alarm – patrząc z niepokojem   na ściany,   tam gdzie trzeba. Dzisiaj w nocy alarm zawył  o piątej bodaj Obudziłem się śpiąc  z Antosiem, co było  dla mnie zaskoczeniem , przypłynął do mnie po cichu w nocy. Franio też się obudził  i ten alarm zrobił na nim wielkie wrażenie. Już wie, że w naszym  domu śpi z nami groźny alarm .  /// Ale ta baba się nie rozwija! – Fischer przed wojną, już nie wiadomo o kim  – teraz można dodać – baba zmieniła  się w babsztyla, a na dodatek pachnie  ….

PODYSKUTUJ: