Film „Miłość” , wczoraj czułem jak ciągnie się za mną , przez na w pół martwą śpiącą Warszawę, jak gęsty welon. Dzisiaj od rana jestem w tym obrazie . Jak zwykle znakomity essej Tadeusza Sobolewskiego w „Gazecie Wyborczej”, o tym filmie . „Miłość” … jak bardzo miłość jest bezradna wobec śmierci i sztuka, ona też …I to film o naszym umieraniu. I że w śmierci nie ma żadnej tajemnicy . I to właśnie jest wielką tajemnicą /// Coraz bardziej jestem w tym filmie, on we mnie…/// Za chwilę finał w Paryżu. Chłopcze 21 letni, Polacy maja ciężko chora dusze. Wygraj i przynieś ulgę…// Nie udało się, nie szkodzi. Nie mam Polsatu Sport , oglądałem mecz cioci, i tak musieliśmy jechać po Antosia . Nie podejrzewałem , że mam w sobie jeszcze tyle emocji , i że mogę się tak sportowo utożsamiać, drzeć skakać, rwać włosy z głowy. // Ewa jedzie na „Miłość ” , (Wróci też zachwycona i poruszona ) , a ja z Antosiem na ursynowski spacer. Tak wcześnie, a jak okrutnie ciemno. Przez te trzy dni zapomniałem jakim mistrzem kapryszenia jest Antoś. Wspinamy się na górę , wysypisko ziemi po budowie metra. Widać w dali żar lotniska. I jarzą się ludzkie mrowiska. // Rozmowa z Arturem , kuzynem Ewy, skończył niedawno fizykę. Trudna sytuacja tego pokolenia, maja już wielkie wymagania, a możliwości o wiele są mniejsze . Wiec on idzie pracować, jako naukowiec, a jago narzeczona do korporacji..Mądry chłopak. Ścisły umysł, ale czuje sztukę. Nie może pojąć irrrracjonalności „smoleńskiego myślenia” -zastanawiamy się wspólnie . Mówię : to się nawet rymuje – nie da się pojąć tego myślenia ,bez dotknięcia duszy skaleczenia. /// Jutro rano tenis, potem nagranie dla Polsatu. Za wiele jest stacji, a za mało mord medialnych. Tu nawet obiecują, że zapłacą – to wielka dzisiaj rzadkość. W środę już umówione mam „Krzywe zwierciadło. A dzieci jadą do doktora na przegląd swego stanu rzeczy. Franio już w pobliżu przychodni, pewnie wpadnie a w rozpacz bez dna i brzegów….A to ja powinienem bać się śmiertelnie lekarzy i badań, nie boje się. Jaki brak rozsądku /// Antoś popłakiwał przed zaśnięciem , nie chciał mi powiedzie czemu? Ale domyślam się, że sam jest przerażony, że u cioci mu lepiej, niż tu w domu . I tak zasnął…// W środku nocy krzyk Ewy, biegnę jak szalony, jak Ferrer do skrótów Janowicza – Franiowi leci krew z nosa. Moje życie wśród krwi i w ogniu pożarów. ///
niedziela
PODYSKUTUJ: