środa

  Rano tenis…jakoś dobrze, energicznie i pewnie. Gubię  na korce telefon..Ktoś odnosi do recepcji.. Dzisiaj  taki dzień, sporu ludzkiej życzliwości. Rozsypują mi się śliwki ,   jakiś chłopak rzuca się  zbierać.. złoszczę się, a on mówi – zdarza się każdemu. Na stacji benzynowej ..karta na punktu powinienem   sam w coś w Internecie, narzekam,że nie lubię robią to za mnie. Nauczycielka  w szkole Antosia bardzo przejęta i serdeczna . Pytam o lekcje etyki  … W banku, znany mi z telewizji politolog i czy  ekonomista, robi awanturę za awanturą, że się go nie widzi , że go tu denerwują , ze kasjerki źle  pracują..(jedna coś konsultowała przez telefon.) Ja tu jestem  ważny, a nie telefon – wolał. Ja , ja ja ..Chamskie , narcystyczne i bez sensu..Z trudem się powstrzymuje by go nie kopnąć  w tyłek..  I ciepło tego dnia szlag trafił/// Przed 21 będę   w Superstacji  ….Wolałbym tam o epidemii  otyłości  w Polsce , niż o polityce, jedno  i drugie jest chorobą…Jak wolę, to będę  też o tym…\ Telefon od R. Powstaje   książka wspomnień o Herbercie, prosi abym napisał swój tekst. Na szczęście , termin  do końca listopada.   /// Antoś na progu  szkoły, nagle wola  – jak tu romantycznie!. Myślę :tu wszystko tylko nie to.- -A co to jest tata  – romantycznie?// Marks 22 maja 1851 r. Im bardziej rozmyślam nad historią, tym jaśniej widzę, że Polacy są narodem skazanym na zagładę”   Dzisiaj , myślę , robimy wiele  by się „zagładzić”, ale geopolityka nas  nagle pokochała. Więc jestem optymistą.  Marks nie przewidział jak upiorną  postać przybierze jego  idea, więc może i tu się mylił // Polskie garby.Wiele ich. Nadal są i się garbią. Kiedyś gdyby je przekuć,  płynęła by krew i ropa, teraz woda.. /// I połowa  programu o otyłości…błyskawicznie  zmontowali  materiał  filmowy.   Kierowca stacji co mnie wozi , kiedyś kierowca rajdowy, (czego on nie robił) ciekawy człowiek i partner do rozmowy.  Czasami korzystam  z tego o czym mówimy  w programie .   /// Świetne te dzienniki Mycielskiego, tom ostatni, na której stronie nie otworzę coś mnie do szpiku kości porusza…W powinienem siedzieć  w dziennikach Tołstoja. Ale jego świat  mało mnie obchodzi, a Mycielskiego był moim światem…Nawet kiedy pisze, że nie może czytać wierszy Brylla , Krynickiego i moich, to dla mnie komplement . Ja też nie mogę. tych ze stanu wojennego.. Dzisiaj pod prysznicem po tenisie Łukasz…też czyta dzienniki , dałem mu tom  od Uchańskiego mówi : „””paradoksem jest, że Mycielski  w ogóle  nie istnieje dzisiaj jako kompozytor. A i wtedy było słabo  Miał tylko niezwykle mocna pozycję towarzyską.””” Tak, trafna i ważna uwaga../// M. czytelnik  mego bloga, nie znam go osobiście,  namawia mnie na tenisa w Toruniu. Fajny pomysł, tylko kiedy, i nie dwie godziny jak chce . Mój kręgosłup woli jedną… /// Ja nie boję się i nie unikam  rozmów , ani dyskusji, ani sporów , ani  różnicy zdań, mnie to fascynuje.  Zapraszam w Toruniu twarzą w twarz , a nie tam chyłkiem …Tu ma to czasami, -podkreślam czasami   charakter robienia  kupy na dywan w moim domu. Jedyna zaleta, że zapachu nie czuć …/// Ewa śpi, a dzieci po bokach, anioł  i dwa rumiane cherubiny.  A podobno anioły się nie rozmnażają…///    

PODYSKUTUJ: