środa

nie pisałem wczoraj o największym poruszeniu..jadąc  przez  Wieliszew, nagle widzę kościół, dalej stary cmentarz   i mały cmentarz wojskowy . Tu jest grób  ojca mej mamy,  poległego  w obronie Warszawy 10 września. Jego  grób po wojnie zaginął,  znalazłem go przed laty przypadkiem-jeśli istnieją tak niezwykle przypadki. Staję i pochodzę w deszczu do wielkiego kamienia  .. Leży tu ze swoimi żołnierzami . Napisy coraz bardziej wytarte , koniecznie je odnowić ….Po drodze jakieś uroczystości  w związku z bitwą roku 20. W tej wojnie też był kilka razy ranny, wcześniej legionista. Do legionów uciekł ze szkoły ….  /// Dzisiaj niemal cztery godziny samochodem do Kawkowa. Mazury, kilkanaście km od Olsztyna. Ośrodek Tu i teraz , gdzie rok temu  prowadziłem  kurs pisania. Piękne miejsce w  gęstwie lasów…Okoliczne  miasteczka i wsie też malownicze…/// Antoś ma tu rówieśniczkę Zosię, córeczkę naszych gospodarzy i tyle atrakcji:   psy , ryś jako kot domowy, wielka trampolina, no i filmy na video.  Lezą z Zosia na łożu  i oglądają   by co chwila wpadać sobie w ramiona – ach jak nam  dobrze . A tu aż szumi od duchowości. Był kurs ze szkoły Lowena, a teraz  króluje  tantra… Ci tantryczni wachlują się swoją seksualnością…. /// Już po 24 , siedzę w środku lasu, sam w lesie z felietonami…///

PODYSKUTUJ: