Wtorek

Wtorek

  Dochodzi pierwsza w nocy nowej doby. Katowice w ramach dwóch podróży uklepywane już,  jak warstwy ziemi stopami godzin.   Wczoraj wcześnie rano do radia…Kierowca jadąc po mnie za bardzo się śpieszył i zatrzymała go policja. I haniebnie się spóźniamy. Z komórki więc jadąc samochodem mówię w eter o mojej książeczce „Anna Walentynowicz „. Ciekawe, czy było słychać karetkę, która nas minęła.  Potem do „Iskier”. Czasami trudno mi z W. rozmawiać, gdyż rozumiemy się za dobrze w pół-zdania, czasami nawet w pół-słowa. W jednej z kawiarni w „Złotych Tarasach” spotaknie z W..  z Paryża, opowiadam co mu powiem w filmie o zabawach dziecięcych z lat 50. Mówi, że denerwuje go we Francji Francja, a w Polsce Polska.  Rozumiem to. Wszystkie narody są okropne, a fajni są tylko czasami niektórzy ludzie.    I do Katowic…   Marta Fox czekała na mnie na dworcu …W trzy godziny opowiadamy lata niewidzenia się. To lat sześć. Nie do wiary, tak bardzo nie do wiary, aż strach. Patrzę wokół, jak mało tu przez te lata wyremontowano starych kamienic, prawie nic… ich uroda ukryta pod zaniedbaniem. Córki Marty mają już dzieci, więc ona wnuki. Jej dawne dramaty z mamą.  Zawsze jakaś serdeczność, bliskość i zrozumienie z Martą. Spotkanie w bibliotece, jak świetnie Ona je prowadzi i czyta moje wiersze… W jej interpretacji kilka mnie poruszyło i zdumiało – to ja napisałem, ja sam? Potem starsza pani  z pierwszego rzędu podchodzi do mnie. – Przez lata czytałam pana "Dziennik zewnętrzny" w paryskiej "Kulturze." Kierowniczka biblioteki, młoda osoba mówi ze łzami w oczach, że wychowała się na książkach dla dzieci mojej mamy.     Odnotowuję poruszenie w Katowicach wypowiedzią Kaczyńskiego.. I wściekłość…    A dzisiaj rano… niewyspanie i Antoś do przedszkola. Śpiewamy na dwa głosy w samochodzie… taki chaotyczny jazz…    Dzień medialny, bodaj o 17. 20 w TK FM…a potem w programie "Mam inne zdanie " TVP "22, 15 .. Zaś na 10 kwietnia o 14.30, moje gadanie Superstacja. Tyle wiem dzisiaj.  A wszystko dzięki jakiemuś tekścikowi w "Uważam Rze",  gdzie zrobiono ze mnie (podobno) – psychola opętanego nienawiścią to PISu…Media uwielbiają psycholi…Piszę "podobno – nie czyta pism co złorzeczą" i nie zamierzam…   Przewijanie mamy, zastrzyki w brzuch..  super jest …  Tomek z Zagrzebia śle mi chorwackie porzekadło ludowe: "Bolje se dobro objesiti nego loše oženiti" . Lepiej się dobrze powiesić, niż źle ożenić… Ale to mnie nie dotyczy – słowo honoru…   W TK FM..   czułem sie zupełnie bez formy …przed programem i po..  chociaż miałem jako partnerkę dzinnikarkę z  Wprost, kobiecą kobietę, co to mnie zwykle mobilizuje…Na szczęście zadzwonił po dwóch godzinach prowadzący Chlasta z podziękowaniem, że było bardzo fajnie..To jedyny moderator jakiego znam, który czasami potem dzwoni… Entuzjasta… I trochę takie dorosłe dziecko…To bywa wielka zaleta…      Antoś mówi do mnie – lubę ciebie jak podwieczorek …     Na program "Mam inne zdanie " samochód przyjedzie po mnie za wcześnie… Szkoda czasu i nerwów…Temat – smoleńska żałoba…Mam ochotę powiedzieć "słowa straciły jakiekolwiek znaczenie, a fakty już niczego nam nie mówią…

PODYSKUTUJ: