Globulki Zet – list kolegi

z globulkami   ZET  mialem kiedys przygode   , oto ona: Zaprosilem, a wlasciwie zwabilem do domu  panienke w dniu Sylwestra . Ale juz od pol roku z nia wspolzylem. To  mnie rozdziewiczyla, co bylo z jednej strony wielkim przezyciem, a z drugiej wstydem,  nie wiedzielam, co i gdzie robic i bylem w totalnej panice. Nadto nie bylo to wcale romantyczne (a ja bylem wtedy  romantyk) i glebokouczuciowe, wiec pozostal jakis osad goryczy i niedosytu. Zwabiona na Sylwestra zazadala abym kupil globulki ZET,  obawiala sie ciazy, a gumki nie lubila. I tym sposobem, w ponurych i przasnych czasach PRL-u, zostalem zmuszony do batalii pod kioskiem. Co ja przezylem!! Jakiego wstydu sie najadlem, ilez czasu spedzilem nad wybraniem ustronnego kiosku a potem dopadania don tak aby nikogo nie bylo a tu…Jak ktos mnie nagle nie ubiegl to zaraz pojawil sie za mna, wiec wielokrotnie rezygnowalem juz u celu. Przeokropnie sie wstydzilem zakupic globulki a mialem lat 19-scie. Wreszcie sie za ktoryms razem udalo, juz w stylu kamikaze, nie przejmujac sie ludzmi z tylu i zlosliwym sprzedawca, ktory glosno powtarzal jaki towar chcialem nabyc. W domu zamiast romantyzmu dawaj czytac instrukcje. Ale gdy przyszla ona sama sie za to zabrala (dlatego wiem, ze to nie doustne ale dopochwowe, moj Ty specjalisto od seksu) a potem zabralismy sie za siebie i to wielokrotnie (coz, mlodym sie bylo) lecz….Poniewaz w moim pokoju bylo zimno, leglismy w drugim pokoju na tapczanie mego taty. Tapczan ojcowy byl obity jakims materialem w kwiatowe wzorki w kolorze ciemnobordowym. Po ukonczeniu wspolnego dziela odkrylismy ze zapaskudzilismy tapczanik i to wyraznie – wielka bialawa plama z tych cholernych globulek a i pewnie z domieszka mych sokow. Najgorsze, ze nie dalo rady tego usunac, nawet jak sie zabralem za ostre czyszczenie. Nadał  byla widoczna,  plama. W rezultacie, ze strachu przed starym,  miejsce zamalowalem akwarelka czerwona z dodatkiem brazu, by plama nie byla widoczna. Zadowolony ze swego dziela poszedlem z panienka do znajomych na Sylwestra. W Nowy Rok wrocilem wieczorem do domu. Moj tato siedzial z ponura  mina w wielkim fotelu i u poprosil mnie kategorycznym tonem „bardzo powazna rozmowe” –  I tak przemowil : ” rozumiem, iz masz potrzeby, ale czemu na moim tapczanie i do tego pozbawiles kogos cnoty”. Okazalo sie, ze jak akwarelki wyschly zmienily barwe na jaskrawoczerwona, co sie wyraznie od bordowego odbijalo. I widzisz jak latwo mozna byc oskarzonym o cos, czego sie nie zrobilo. Mój komentarz: ja nie mniej się męczyłem-     w podobnym czasie – by kupić w kiosku Ruchu prezerwatywę…co za koszmar to był…

PODYSKUTUJ: