Piątek

Dzień w pociągu.  Za oknem blask dnia, atrapa wiosny bez jednego liścia …Dużo pracowałem na komputerze, więc podróż szybko minęła , a kiedy wyszedłem  z podziemi stacji Warszawa Centralna wieczór już  przykrył  nagość  świata czarnym płaszczem. (trudno o bardziej banalną metaforę . Banał uświadomiony czasami nadal jednak  się banalni  ) /// Rano, jeszcze z Zamku,  wysłałem felieton do Wprost , bez przekonania , że jestem z niego zadowolony…/// Antoś  tak zajęty oglądaniem filmu,  że ledwie mnie zauważył,  dopiero jak skończył powiedział :  dzień dobry tata. Wydaje mi się, że znowu trochę wydoroślał . Co tydzień dorośleje. Czym  to się skończy? Pewnie dorosłością. Coś okropnego.  Franio mówi – tata-szeptem, jakby   się dziwił , że już prawie potrafi./// Nadal listy spóźnionych  czytelników, otwierają  ostatnią stronę  Newsweeka i dostają w pysk rondlem od pani Gessler .   Wśród  innych  listów  w komputerze irytuje mnie już na wstępie  czyjaś prośba , abym przeczytał próbę powieści.  Gdzie  ja mam na to chęć i czas. Złość  mija kiedy czytam dokładnie  list:”…..”””” Mam 13 lat. Mieszkam w małej wsi w Małopolsce. Bardzo lubię czytać i pisać. Ostatnio napisałem powieść przygodowo-fantastyczną. Chciałbym, aby przeczytał ją ktoś taki jak pan i wyraził swoją opinię. Czy zechciałby pan ją przeczytać””/// Robię tranzakację  wiązaną, ja rzucę okiem na „Pani” powieśc, a „Pani ” na moje opowiadania   dla dzieci  …Nikt jeszcze na całym świcie , nie napisał dobrej powieści w wieku 13 lat …///    

PODYSKUTUJ: