Środa

Rano przedszkole, Hania już jest, ale udaje , że  nie widzi Antosia , on też udaje…To jest tak zwana dyskretna miłość.   Podobno wczoraj przytulali się na elipsie…Elipsa w tym przedszkolu to arena, magiczny krąg w którym siadają dzieci.  Antoś czasami nakazuje nam  w domu siadać na elipsie. /// W hotelu Mariott,  spotkanie z Leszkiem Jażdżewskim z Łodzi, kieruje pismem Liberte…Wnuk profesora , japonisty, który  kojarzy mi się z bliskim  mi Japończykiem, Joshihem..no właśnie co z nim? Jak kruszą  się dawne przyjaźnie. Dla Leszka jestem  pisarzem starej generacji.  Tak się porobiło!/// Na Warszawiance, ekipa Panoramy.  Słońce. Zapach wiosny. Wczoraj redaktorka była pewna , że  będziemy kręcić we  wnętrzach, pogoda, pesymista jest pewien, że jak dzisiaj pada, to jutro też będzie. Powiedziałem  jej, tak nie wolno trzeba by optymistą, jutro będzie słońce. To właśnie  szkoła Szymborskiej. I kto miał rację? /// Potem tenis. Czasami wychodzą  nam taki długie i mocne wymiany, aż mnie to  peszy i wtedy psuję./// Wściekły jestem na siebie, że nie kupiłem biletu ma mecz na Narodowym i już za późno… Nauczyłem  się jednak  traktować  takie przegapienia ze spokojem. Ileż ja niezwykłych kobiet przegapiłem w życiu , ale dzięki temu  spotkałem inne niezwykłe , z moją żoną w puencie. I Antosiem  i Frankiem jako owocami tej puenty.  /// Od najbliższego  poniedziałku  mam felieton  we Wprost.  Zyskuję 700 znaków! To jest coś. Ale cały ten zamach na dawną redakcję Newsweeka, forma  w jakiej to się odbyło,  jak potraktowano  Wojtka Maziarskiego i Anię Moczulską, to wszystko  cuchnie zdechłym szczurem. /// Remis. Taka zdaje mi się być nasza reprezentacja, z każdym może zremisować,   a mało z kim wygrać.  O wiele gorsi nasi kibice. Jak można na meczu towarzyskim ciągle gwizdać na przeciwnika. Gwizdano też kiedy Ronaldo schodził z boiska.   Wydawał się być bardzo zdziwiony. Kładł  palec na ustach i kręcił głową. Najlepszy był  stadion. Dlatego tak krytykowany.   ///

PODYSKUTUJ: