Wtorek

Zmęczenie po nocy, jakby spanie było pracą. Dzień w wyprawą do urzędu na pewno nie będzie wypoczynkiem. /// A na razie wyprawa do przedszkola przez roztopy okoliczne, co  ładuje mnie energią .  Jedna z kałuż ,   trzeba ją zawsze przepłynąć , grozi zatopieniem  samochodu. Co cię  nie zatopi, to cię wzmocni. Słodkie te dzieciaki  w przedszkolu, tyle radości i energii.  /// Miasto  w śniegu, korki, administracja  na Ochocie, urzędolenie, ale  szybkie  i sprawnie, a między podpisami na drukach, czego nie znoszę ,  telefon z Pressu czy to prawda , że po ścięciu kierownictwa redakcji usuwają mój felieton  z Newsweeka . Ogromnie nie mnie bawi  tak tryb dowiadywania się o śmieci?-  nie , o reinkarnacji… Skoro mój  felieton przeżył  śmierć  Giedroycia i „Kultury” ,  to pewnie dożyje  ze mną do mego końca.   Końce też bywaj różne  -mijamy centrum Alzheimera , patrzy na jego  niemą ścianę  wielki, kolorowy bilbord – „””Co  piąty Polak ma nadciśnienie. „”””  To ja!  Co za zaszczyt być co piątym  Polakiem. /// Zakupy w Ikei,   sporo lamp, więc będzie więcej  światła?.Gdyby to było takie proste. /// Gdzieś  między  Jankami a Warszawą, wśród  dzikich pól zawianych śniegiem  dopada mnie  telefon do pani K..  nie znam. Mówi, że   kieruje teraz N… i mnie nie przewiduje. Bardzo mi miło.  Domyślam się , że już  w piątek mam nie przesyłać.  Ale nie pytam. Kogo obchodzi, że już prawie napisałem tekst. Mówię: a myślałem ,  z mediów myślałem, że to pan Lis prowadzi  teraz  pismo…. Nie, ona..na razie ona: więc  wszystko co złe,  to ja  – tak mówi.  Myślę: a wszystko co dobre Lis…..Gaśnie iskierka telefonu. Myślę : terroryzm, globalne ocieplenie   polskie głupoty , PiS , ojciec dyrektor, fobie i ksenofobie, to wszystko nic –   komercja nas załatwi  . I już. /// Po co lis chce zadusić tyle kur na raz?  Nie rozumiem czasami ludzi. Wiem tylko,  że sława , bliźniczka władzy, oszołomi  każdego. /// Antosiowi rozkręca się  myślenie  i gadanie. Jako, że nadal, chociaż już mniej,  odkształca   szelesty polskiego języka, słuchanie go jest niezwykłą przygodą. Odkrył niedawno, że największą  radością życia jest dzielnie  się  swoją radością  z innym, więc  zadręcza mnie abym oglądał z nim filmy. Jezus Maria!/// Wyniki konkursu  na dziennik w nowym Zwierciadle.  Wiem, że wiele autorek teraz cierpi, że nie zostały nagrodzone.  To wielka wada takich konkursów, szczególnie  w dziedzinie tak niewymiernej.  Do co najmniej od kilkunastu osób powinienem  napisać,  by nie miały poczucia, że wrzuciły  swoje życie  w studnię.  Byliśmy  z Wani  na dnie i  wdzieliśmy  razem gwiazdy./// Tak, powinna być taka osoba…ale czy jest pismo, które to praktykuje? Szacunek dla widza czytelnika, a też dla autora, to ostatnia  rzecz jaką mają dzisiaj media.  Zwierciadło i tak wyróżnia  się tu na dobre.  A ja będę tyle pisał  ile dam radę…///

PODYSKUTUJ: