Czwartek w mrozie i w słońcu

Czwartek w mrozie i w słońcu

     W Superstacji na Pradze. Zawsze mnie porusza ta część Pragi, gdzie mieszczą się studia tej stacji, te domy obdarte ze skóry, ruina fasad , ale w nich lśnią liczne satelitarne anteny. Temat: czy SLD wejdzie w sojusz z PiSem? Jestem pewien, że nie. Ale kokietują tym.. by więcej od PO wytargować..  Właściwie to polityczne głupoty… po co o tym mówić? Ale traktuję to jako trening i dawkę adrenaliny….program na żywo …     Złowroga rola kobiet w sianiu złych emocji i w zarażaniu nimi swoich mężczyzn, wobec sąsiadów, bliskich  z rodziny… nie przypadkiem tyle tego w literaturze, w baśniach i w podaniach.. Kiedyś nie rozumiałem..     Mój tłumacz w dalekim Wietnamie,  znowu ma problem,  pyta.:” Proszę o wyjaśnienie niniejszego zdania w opowiadaniu „Randka z mrokiem”: "Najpierw wyrzeźbią swoje dłonie, potem twarze, by poczuć smak ust i płci". Chcemy nadać temu tomowi opowiadań tytuł "Randka z mrokiem". Serdecznie pozdrawiam..  Tytuł OK….. Jak mu wyjaśnić…..to jakby poezja w mojej prozie. Ludzie dotykając się czule, pieszcząc się,,, jakby  „rzeźbili sami siebie” , tak jak np. kształtuje się glinę. Kochankowie są ulepieni ze swojej wzajemnej czułości..    Telefon do Wajdów… są w swoim krakowskim mieszkaniu ..Rozmawiam z Krysią….jej głos nadal młody, ale już bez pewnej melodii …lubię jej śmiech.. Używa e maila.. Andrzej już przed laty zaskoczył mnie tym, że nie nauczył się nawet pisać na maszynie, pisze tylko ręcznie. Ma zresztą piękne pismo… Gadamy o politycznych wariactwach polskich ..o znajomych, którzy oszaleli, a są tacy… na szczęście mało ich. Zresztą film o Wałęsie chce Andrzej robić też po to, by bronić pewnej sprawy. Nie jestem taki pewny właśnie tej sprawy, chociaż sposób w jaki oczernia się Lecha obrzydliwy. Jeśli jednak film nie wyjdzie, to ci od czerni będą triumfować… Ale nawet oni muszą cenić Jego Katyń… nie mają lekko… Brakuje im reżyserów, pisarzy…Mają za to kilku publicystów, zawsze ze zjeżoną sierścią…    Wałęsa w "Kropce nad i " …. oj,  jednak nie…Pamiętam, jak siedzę w kuchni mieszkania Anny Walentynowicz, jest rok 80, chyba listopad…..Wchodzi Jacek Kuroń, przemieszkiwał wtedy u Pani Ani… i tubalnym głosem gada do siebie i do świata, powtarza jak mantrę: .. jak obronić Wałęsę przed Wałęsą….jak obronić…?    Ciągle to aktualne pytanie….Coraz bardziej martwię się o film Wajdy…

PODYSKUTUJ: