NIedziela

Śnieg u nas po kolana, lśni w słońcu…jakoś nie mogę wyjść i pobiegać../// Finał Melbourne, jakoś nie mogę się zaangażować. /// Powinienem przepisać nagraną wczoraj rozmowę, a jakoś nie mogę. Dzień – jakoś nie mogę… /// Jutro rano telewizja, potem tenis,  potem do B…przeprasza, ze będzie bałagan…Odpisuję: „Bałagan?…tak się go wstydzimy,  to niby dowód, że rzeczywistość nam sie wymyka z rąk. A to przcież porządek przynosi wstyd, gdyż jest wielkim  oszustwem.” /// Poszedłem do siebie na górę czytałem, notowałem, spałem ponad godzinę…zszedłem na dół, gdzie okropnie zdenerwowała mnie Ewa proponując obiad….gdy odmówiłem – przecież się odchudzam – wypomniała mi wczorajszy makowiec, któremu uległem u jej rodziców. Co za nietakt.   I brak zrozumienia dla drugiego człowieka. Otwieram sportowy program, dekoracja w Melbourne , a więc tak długo to trwało. Jednak wstyd, że przespałem …/// Hania Samson spotkana  TOK FM…przerażona to ja tu robię? Miała mówić coś o swej książce, a jej do tego nie pasowałem..W jej rozpaczach bywa coś ostatecznego…Pocieszyłem ją ( miałem rację) ,  tu jest drugie studio./// Gubię się w mroku na Ursynowie, na tym starym swojskim Ursynowie.  gdzie  przez wiele miesięcy mieszkałem, nie mieszkając  w domu w roku stanu wojennego.  Też było zimna jak dzisiaj . Antoś, zdrajca, nie chce od cioci wracać do domu… Złości się na mnie, że stwarzam mu taką sytuację moralnie niezręczną. W domu jednak już szczęśliwy, ma przecież braciszka./// Niedługo ma być bal maskowy  w przedszkolu, tytuł: ” w starym teatrze” . Proponujemy że będzie przebrany za króla lub za księcia, pasowało by mu to jak ulał. Nie ma mowy. A za błazna? Nie jest zachwycony. Może za psa? No to …ewentualnie? .Generalnie jednak nie może podjąć decyzji.  I z tym zasypia w wielkiej biedzie .  /// Myślę o przebraniach, które nosimy wszyscy na co dzień. I o sytuacjach, kiedy to wszystko nagle opada… Wojna jest w takich sprawach bezcenna…  (Czytaj dzienniki Nałkowskiej, wrzesień 39 roku ).  Czasami wystarczy seks. Generalnie trzeba bardzo mocno potrząsnąć…A kiedy to nie pomaga – rozciąć brzuch. Prawda zawsze wypłynie na wierzch/// Łysy i zmarniały Jerzy Stuhr w telewizji , mówi o swojej chorobie… Rak poluje na nas niezwykle wytrwale. Pamiętam jak dziesięć lat lat temu spotkałem go na lotnisku w Amsterdamie …to było głupie z mojej stronie spotkanie , więc czasami wraca na fali wstydu. /// Tomek dzwonił,  jest w Polsce, wściekał się na polskie drogi. Nawet Chorwaci mają autostrady…  Mówię mu: budujemy, a ty lepiej popatrz dzisiaj na sztuczne ognie nad Stadionem Narodowym. Jaki wielki pawi ogon!!! /// Zasnął w Bogu – nie doceniałem naiwnego piękna tego określenia.    

PODYSKUTUJ: