Poniedziałek

Sam w domu..  Błękitne niebo…Jaki błogi spokój.. już przestałem dostrzegać jaki zawsze niepokój… Spisuję rozmowę z Nergalem , ..próbuje go oddemonizować, co nie takie trudne Jak bardzo PiS potrzebuje szatana,  skoro tak go satnizują. Pranie,  wieszanie prania, nie mam, cierpliwości do wieszania prania.  Piękny nasz ogród, ale nie mam kiedy dać się słońcu polizać. … O 17 do szpitala …Ewa z przyjaciółka idzie do restauracji,  a ja półtorej godziny z małym. Jest już w pokoju dwuletnia współlokatorka, opiekuje się nią ojciec…Ma wiele czułości i cierpliwości…Ja pod koniec swojej misji wymiękam… W Romie koncert”Pamiętajmy o Osieckiej”…Proponowałem Ewie by poszła, nie chciała.   Agata Passent z ojcem…on coraz bardziej podobny do świerszcza, Agata podejrzanie szczupła i jakby jakiś cień  w jej twarzy. Może to tylko czas…Siedzę w drugim rzędzie , więc widzę za wiele..Maski nie twarze..właściwie żadnego śpiewania mi się nie słuchało chętnie…W przerwie uciekam od domu …Na Nowogrodzkiej już inna prostytutka, spisywana przez dwie policjantki.  Zabawny kontrast mundurów, które zabierają kobiecość  i kobiecości przerysowanej…

PODYSKUTUJ: