Miny i pysk

W niedzielę w…..z Opola lubelskiego do pobliskiego Kazimierza nad Wisłą –  uroda tego miejsca broni się nawet przed tłokiem..  Tyle mam wspomnień….od dziecka …przez młodzieńcze głupstwa …i głupstwa już zupełnie dorosłe… Na tym skrzyżowaniu ….już z Ewą ..spotkaliśmy przed laty Starowieyskiego…O czym rozmawialiśmy..?    To też tworzy krajobraz i zapach miejsca… Potem po Kozienic, gdzie nasi sąsiedzi i znajomi mają fermę, urządzają kursy angielskiego i obozy dla dzieci. Teraz tam urodziny ich synka,  rówieśnika Antosia.. Antoś dzikus,  boczy się, i wstydzi się dzieci..  Oświadcza mi nagle –    bo ja tylko lubię liczy i muzykę… Wczoraj sesja zdjęciowa dla Zwierciadła ..ach te miny, gęby , maski, jakie nosimy i trud fotografa by dotrzeć do jakieś prawdy o nas…..A co jeśli prawdą jest pysk?

PODYSKUTUJ: