Sobota

Sobota

     Rano jak zwykle budzą mnie jakieś niepokoje w domu, halasy i dźwięki ze światra dzieci i z żony…      Myślę o mordzie w Oslo…Zabijanie  bez rozróżnienia kogo sie zabija, byle więcej, jako wynalazek nowych czasów, też  pod kątem mediów, ktore zrobią z tego spektakl.Od kiedy wszystko stało sie spektaklem, mord nabrał niowych znaczeń, jakby teatralność zabijała też  morlaność.      W biografiach Leonarda i Michała Anioła – uderza jak ci nadludzie w talentach, byli mali w ludzkich słabościach. Ich wzajemna niechęć i rywalizacja. Grzech pychy większy od największych . Obaj jak się wydaje, mieli wielkie seksualne problemy… W dawnych jednak biografiach o tym ani słowa, nie pisało się kiedyś o takich świństwach….      Leonardo o niezwykłej urodzie,  na dodatek obdarzony wielką siłą fizyczną- a jak on grał na lutni i śpiewał!  – potwór nadmiaru talentów. Musiał mieć niezwykłe powodzenie u kobiet. Czy z tego korzystał? Michał Aniol, mały, oszpecony przez kolegę, malarza, który mu roztrzaskał nos, gdyż go obraził, bał się kobiet. I propagował wstrzemięźliwość. Leonardo zaś pisał:„  Spółkowanie i narządy, które do tego służą, są tak ohydne, że gdyby nie piękno twarzy  i ozdoby dokonane rękę rzemieślnika, oraz wyzwolenie instynktów, rodzaj ludzki straciłby swoje człowieczeństwo. „     Równolegle czytam potężną w objętości "Biografię Jerozolimy" , Simona Sebaga Montefiore, to nowość wydawnicza…Miasto , które znam na tyle , że mam tam swoją własną małą historię….    Próba powrotu do pisania wierszy …ale trafiam na skałę…..Trzeba uzyć kropli słów, by ją skruszyć     Zmarł Lucien Freud…malarz genialny…wnuk twórcy psychoanalizy. Malarz mięsa ludzkiego ciała…  Urodziłl się w roku 1922….Widzilem po raz pierwzy jego obrazy na żywo w muzuem malarstwa w Tez Avivie, lat temu dziesięć i bylem oszołomiony. Nie wiedzilem  wtedy, że poznam potem w Jerozlimie Marka Janai, świetnego malarza, jakoś Freurdowi pokrewnemu. I że potem będę mieszkal nie raz tuz obok muzeum w Tel Avivie u Jonatana, tłuamcza mych wierszy na hebrajski …A przez  te lata Freud,  głęboko wszedł w mój kriwiooobieg malarski….Byl dwa lata starszy od mojej mamy…     

PODYSKUTUJ: