Piątek

R. przyjechała  wczoraj o 23 z Luksemburga, odbieram ją z lotniska, Warszawa układa się do snu.  Znamy się tylko mailowo,  a jest serdecznie.  Na jej zaproszenie mam pojechać we wrześniu do Luksemburga na spotkanie autorskie Kiedy Renata chciała się  zarejestrować  w hotelu,  długa kolejka chociaż północ blisko. Rcepcjonista jest sam i miota się w klatce braki czasu . Dwaj osobnicy stali za nią ,  awanturują się, ze byli przed . Mali, za to  duże brzuch, na czarno, jeden w krótkich gaciach,  ogoleni na łysko, ale długie brody. Wyglądaj jak gnomwy bz  bajki dla dzieci, gdzie są tymi złymi, Jeden nagle warczy  , My kurwa byliśmy pierwsi.  Ona  mi potem, raczej rozbawiona, pięć lat mieszkałam w Luksemburgu, a nie spotkało  mnie coś takiego , co od razu po powrocie do ojczyzny. Ale nie, nie… to tylko wybryk Polska generalnie jednak się odchamia, tylko polityka nam chamieje. A gnomom odmówiono noclegu .  // Boję się wrześniowej depresji, skoro w sierpniu jest kiepsko, do tego doszło. Ktoś mi napisał na fejsie, że mam czytelników nawet w Japonii. Myślę:  mój główny temat to moje złe samopoczucie. Jestem jak emeryt, który narzeka na zdrowie i na niską emeryturę, kogo to może interesować?  ..Nawet jak jest  nieźle, cały czas jestem podszyty jakimś dramatem.// Ogolić się i podlać ogródek. Muszę trochę popisać by na to zasłużyć. /// Wbrew regułom gry wieczorem czuję się  gorzej. Monika zaprasza nas do meksykańskiej restauracji w pobliżu. Wchodząc odruchowo szukam łóżka. Kelnerki nowe, młode, przerażone, wszystko im się myli, czekamy półtorej godziny, a jedzenie i tak nędzne, dzieci usypiają, muzyka dręczy….Chowam się w toalecie, w lustrze moja twarz i nie jest to głowa upiora, co mnie dziwi. // w liście od L. -a nie czujesz się samotny? -mam rodzinę…męża,dzieci…ale czuję się jakbym żyła dla nich a nie z nimi… -nie cieszy ich to co mnie… -zachwycam się ptakiem a oni-no ptak jak ptak…leci… -ja chcę wolno-oni szybko… -jak żyć, cieszyć się? Myślę : ja jestem winnym wymiarze problemu, jak żyć ?

PODYSKUTUJ: