Niedziela

Wróciłem z Lubiąża,  gdzie byłem gościem Slot Art Festiwal./ Luksus podróży Pendolino do Wrocławia. Obłożony pracami dzieci na literacki konkurs „Lipa” w Bielsku Białej i tak niemal od lat trzydziestu.   Za oknami „Polska w ruinie”, czyli poprawiająca się z roku na rok. Piękny wrocławski dworzec, samochód po mnie wysłany, dwójka młodych ludzi urodzeni w w połowie lat 90, chłopak i dziewczyna , dzwonili kiedy jeszcze byłem w pociągu,  ona mówili mi n a”ty ” co mi się podobało, przeszli na „pan” jak mnie zobaczyli. Wrocław nawet tak przejazdem robi dobre wrażenie.  A czym się pan zajmuje, pyta ona. Jak jej odpowiedzieć. Chyba próbuję pisać to i owo.. Tłok gdy wyjeżdżamy z miasta, chłopak nieco się gubi ona znale lepiej miasto, popełnia błąd, jedzie ku nam samochód jakby chciał nas na  walnąć w bok, ja zupełnie spokojny, ona ujawnia piękny wokal, mówię, moja żona tak śpiewa tylko wtedy,  kiedy zobaczy mysz. A ona okazuje się, że  rzeczywiście ma talent i zapał do śpiewu.  Ciekaw ich jestem i wypytuję…oboje raczej nie będą pracować w zawodach których się uczą. On nawet gotowy jest być górnikiem…dla nich nie ma złych, czy wstydliwych zawodów, byle dawać sobie jakoś radę. Tuż przed nami zderza się kilka samochodów…ona liczy: dziewięć, a więc karambol! Kierowcy wysiadają z  wozów, chyba nikomu nic się nie stało wszyscy jakoś oszołomieni, ranne , czasami poważnie, są tylko samochody…Udało nam się, droga wąska,. za chwilę tu będzie monstrualny korek.  Ona pyta: czy pan urodził się po wojnie. Tak, po mdrugiej, jakoś mi się udało/// Lubiąż, miasteczko , niemal wioska, wyłania się klasztor Cystersów, wieże kościołów, pałac, zaskakujący ogromem i pięknem kompleks budynków. Nie miałem pojęcia, że w ogóle w Polsce coś takiego istnieje. Wszystko zanurzone w kolorowym morzu namiotów.  Moja kwatera w miasteczku, nr domu 8a . Taki sam numer nosił mój dom rodzinny, a mam tu mówić o ojcu. Przypadek?  Dzwoni Józek Kurylak, największy , najwierniejszy poetycki uczeń mojego ojca, o coś pyta. Przypadek ? Mój pokoik nie wiele większy niż trumienka, ale zupełnie mi to wystarczy na jeden sen /// Oszałamia mnie ten kompleks budynków też w środku,wszystko w w ćwierć ruinie, więc i tak jest nieźle…300 pomieszczeń, 600 okien, kubatura  – Wawel razy trzy…Barok. ///

PODYSKUTUJ: