wtorek

jazda po Warszawie  staje  się  męką, już wszędzie tworzą się korki, a będzie coraz gorzej. Stan poirytowania, jakby mi się krew gotowała pod skórą. Dolega mi brak bodźców, ale jak jest ich więcej, źle to znoszę. // Koty , które bywają u nas gościnnie upolowały kreta. Ten kret zdewastował nam ogród, a jednak bardzo mi go żal. Ma takie łapki jak niemowlę.  // Bez dzieci taki spokój i taki porządek. Obaj mają wiele energii i poświęcają jej większość na dewastowanie domu. A przy okazji odzyskuję żonę. // Chciałem zacząć coś pisać o depresji, ale na to też mam blokadę, pewnie dlatego, że cały czas jestem na cienkiej czerwonej linii. Nie ma innej rady jak pisać na blokadzie, jak pisze się na ścianie.//

PODYSKUTUJ: