poniedziałek

O 12 na Warszawiance tenis w Łukaszem Korolkiewiczem. Ostatnio grałem z nim w listopadzie, ale ja wtedy już w rozpaczliwym stanie. Dzisiaj wybitny artysta był w nastroju pogodnym. Ja zupełnie bez kondycji, ale techniki się nie zapomina, tylko czasami za późno dochodzę do piłek. Odchoruję tą grę to pewne, dzisiaj, jutro. Antoś proponuje  masaż, 15 min za sześć złotych. Bardzo mi potrzebny, ale kto wie,  czy mi nie zaszkodzi, ten maluch ma coraz więcej sił, jak  zaczął mnie walić, krzyczałem z bólu . Chodził mi też po kręgosłupie i ramionach, boli, ale ulga,  będzie z niego dobry masażysta..// O 18 do Zamku Królewskiego, wystawa nowego Pocztu Władców  Polskich (po Matejce) namalowanych przez Waldka Świerzego. Magda, wdowa po nim jest moją bliską kuzynką, o czym jej znajomi w ogóle nie wiedzą i są w szoku. Urywał nam się kontakt, jak mi się zdaje, głównie na jej życzenie czy raczej zaniechanie. Ona pewnie myśli, że na moje. Dorota Świerzy, córka Waldka z pierwszego małżeństwa, kiedyś taka śliczna i mi bliska, poznaje mnie, ale trudno z nią rozmawiać, po operacji raka mózgu. Jak to możliwe? A możliwe, możliwe Jej dawna twarz w obliczach jej dzieci. Córka Helena, z małym synkiem na ręku, z uśmiechem Doroty, z jej głosem, ma czarno czerwone włosy, mówię jej: najpierw myślałem, że pani …to Sylwia Chutnik, przy pomocy czarów zmieniona w piękną dziewczynę. W złotej sali siadam obok żony Janusza Gajosa, Barbary, nie poznałbym jej, ja bez organu pamięci twarzy, przedstawia się i dziękuję mi za „Kolonię karną „ mówi, że już czyta, a co ma biedna mówić. Tak, posłałem im i teraz wstyd. Okazuje się, że Magdalena w Poznaniu była je koleżanką szkolną. Sporo gadania sponsorów i artystów, to nawet jak krótkie, to za długie, chociaż Andrzej Pągowski fajnie mówił……potem otwarto nam wielkie drzwi, jak te kremlowskie dla Putina…Mam zdanie o tym nowym poczcie królów polski chale , ale sił czasu i sumienia nie mam, by o tym teraz pisać. Chwilę z Januszem Głowackim, który zmienia się nieubłaganie w staruszka, ktoś ze mną serdecznie, nie jestem pewien, kto, z potężnym już Parkinsonem. Udaję, że nie jestem przerażony. Wojtek F. bez przednich zębów i z nagłym brzuchem, mówi, że zęby niedługo będzie miał./// Dziwne  uczucie, gdy idę Placem Zamkowym , że idę po własnej śmierci. Cień kolumny Zygmunta, to tu za życia umówiłem się z piękna Beatą, wiatr rozwiewał   jej złote włosy…// Wcześniej: Telefon od Joli, byłem w sklepie, córki mojej kuzynki Ani , od strony ojca, po 40 latach, w Krośnie… pamięta, że  nosiłem ją wtedy na ramionach, a głowę zdobiły mi czarne loki, miałem 25 lat. Jola mieszka w Londynie i w Skoczowie. Spotkamy się w czerwcu, na co bardzo się ciesze, bo brzmi mi Ona w mowie i w piśmie blisko i serdecznie.    // Prowadzę wóz,  gdy obok siebie trzy telefony z kondolencjami, zdumiewające, że tak na raz: od Joanny z Wiednia i od poetki Urszuli Kozioł, przyjaźniła się z mamą. I w końcu poeta Józek Kurylak z Krakowa, przy okazji zawiadamia mnie, że wiersze mamy są czytane drugim programie radia. //  

PODYSKUTUJ: