dni mi się mylą , to już piątek/// / Za mało we mnie smutku i rozpaczy po odejściu mamy. A może sam nie wiem co czuję. Paradoksalnie dopiero teraz minęła mi depresja. Czuję się normalnie, więc każda chwila nie jest już dyskomfortem. Panuję więc nad sobą i nad sytuacją. // W Iskrach u Wieśka, nie muszę nic mówić, on czyta moje myśli. Niebywale wielki i dostatni jego gabinet , pełen dziel sztuki, ledwie go widzę jak siedzi za dalekim biurkiem, a w oknach wielki taras z widokiem na tęcze na Placu Zbawiciela . Bardzo jest zainteresowany moją książką Iwickiej,zapala się, a oko przyjaciela zmienia się w oko rekin. Tu jednak będę negocjował : potrzebny mi jest sekretarz lub sekretarka na pół roku co najmniej. W pewnie będzie na pogrzebie. Daję mu „Kolonię”, która czytał w dawnych wersjach, z entuzjazmem , ale miał wątpliwości co do ówczesnej części kobiecej. Jadę samochodem, za szybko teraz jeżdżę, kiedy dzwoni, mówi, „czytam cześć Ona, świetne, coś mi to pachnie bestsellerem. // W „Czarnej Owcy” chwilę z Pawłem, potem znowu adresuję kilka sztuk książki, też do Janusza Gajosa, bardzo był ciekawy tej książki od strony teatru. Krysi Jandzie i Marysi Seweryn zawiozę do Polonii. W magazynie wydawnictwa spotykam S, był radcą prasowym ambasady w Sztokholmie, ale pokój miał w moim Instytucie. Lubiłem go. Kupił dla mnie tam telewizor, miał dojścia, a ten telewizor był u mnie w domu jeszcze kilka lat temu i świetnie działał. O czym mu mu mówię . S . ujawnił się niedawno jako as wywiadu wojskowego i pisze pod pseudonimem książki wspomnieniowe- szpiegowskie dla „Czarnej Owcy”. Zupełnie wyłysiał. Głos ochrypły jakby po operacji gardła. Mówi, że jest rozdarty między Polską a Szwecją./// Telefon do Oli, była moją koleżanką z klasy. Najkrótsze mini spódniczki w szkole i dobre nogi. Córka dygnitarza partyjnego. Kłopoty wychowawcze. Dzisiaj Ola jest super, z kurwą na ustach, ale też z wielka serdecznością. Ma klucze do domu Edgara Kereta, pokaże mi kiedyś to najwęższe mieszkanie świata , rozmawiałem o tym w Edgarem w Tel Awiwie. Nie ma kropli krwi żydowskiej , ale walczy z Polskim antysemityzmem. Niedawno publicznie nawymyślała Braunowi, a ona i przyłożyć potrafi Ola ma w centrum Warszawy kwiaciarnie, też wiązanki i wieńce…Przed laty wielu, kiedy mieliśmy spotkanie naszej klasy, poprosiłem aby każdy z nas opowiedział co robi. Krzyś mówił: mam w Warszawie zakład okulistyczny i każdy z was do mnie kiedyś trafi. Na co Ola;. mam kwiaciarnię , więc do mnie też każdy z was przyjdzie, prędzej czy później. . Kiedyś wpadłem do zakładu Krzysia – jestem mówię. I zrobił mi za darmo okulary od czytania. Teraz dzwonię – Ola, zgłaszam się do ciebie, moja mama umarła. /// Z Antosiem na basenie. Chodzi na lekcje pływania. Do tej pory, jak kot, czułem niechęć do wody, to też nie było normalne. Ja który tak lubiłem pływać. Teraz idę z nim na basen i ostro pływam, ale flak jestem i dostaję zadyszki, minie, jak będę ćwiczył .Pod prysznicem widzę faceta z niebywale dorodnym przyrodzeniem. Zjawisko. // Czytam wiersze mamy i znajduję kilka o kwiatach i już wiem jakie lubiła, to pomoże Oli w kompozycji. Jacek na pewno coś zaśpiewa. Ja przeczytam dwa wiersze, mamy i ojca. O ich fascynacji sobą w latach 40 // Pytam przy stole Antosia : powiedz, co ty chłopczyku do mnie czujesz? Przewraca wielkimi, pięknymi oczami mojego ojca i mówi: miłość.//
piątek
PODYSKUTUJ: