Wtorek

Wtorek

    Wczoraj było podobno  ponad 40 stopni…coś tak mi się wydawało, że jest gorąco…A cieknie spod zbiornika klimatyzacji, mówią by się nie przejmować…Chciałbym jeszcze pojechać do La Valletty, zobaczyć dwa obrazy Carravaggia.    W katedrze św. Jana….cała ta katedra robi piorunujące wrażenie, a  obraz, śmierć Jana Chrzściela, pędzla Caravaggia, to arcydzieło.. I pomyśleć, że ten chuligan, nawet morderca , był takim geniuszem…Przyjęty do zakonu kawalerów, został z niego wyrzucony po próbie zasztyletowania jakiegoś  zakonnego dygnitarza.. Zamknięty w twierdzy św. Anioła ucieka stamtąd…   Upal,  upał, upal, ale tylko 35 stopni. Adzieci szaleją, jedzą lody… Znowu panoramiczny widok trzech miast i twierdz ze wzgórza Valletty, dlatego też taki niezwykły, że nie widać ani jednego obiektu z nowego czasu…    Jeremi pyta mnie,: czy wiecej jest słońca,  czy cienia na świecie? I sam dochodzi do wniosku, że słońca. Dzisiaj cienia było zdecydowanie mniej…   Zapomniałem, że lądujemy w Krakowie, a potem do Wa wy pociągiem, coś okropnego…W  firmie obok domu, gdzie pożyczałem samochód, zamawiam wóz na za kwadrans piąta rano. Pytają mnie , jak się czuje Mr Austin..od 30 lat jest ich klientem….stroke?… Yeas,  kiwają głowami…:" too much whisky.."Malta jak wielka wieś, murowane państwo- wieś…   Jeszcze wino i jedzenie z Moniką…uplana noc …czasami przerażająca szczerośc takich rozmów, to nie tylko alkokohol,  to epoka szczerości, triumf psychologi i ifizjologii,  aż poprzez zęby widać białą czaszkę ..

PODYSKUTUJ: