czwartek

pierwszy dzień nowego roku,  jak bywa często – mdły. // jestem jak chomik, który wyskoczył z kołowrotka i nie potrafi na powrót tam już wbiec. // Sylwester w kinie” Stacja Falenica”.   Z filmem , który kończył się przed północą. W towarzystwie Uli i Sławka.  Jako, że S. czytuje mojego bloga, nie wiem co mam teraz napisać.  Było miło. Film miły. dobre aktorstwo, reżyser który zna swoją robotę, ale wyłażą te szwy, i ten krój wedle wypróbowanych receptur.  // Patrzę na szachownicę podłogi tej kiedyś stacji. Udaje, że nic nie pamięta. Północ. /// W nocy kaszlę., co chwila wiec śpię mało. Zapalenie spojówek weszło ma na drugie oko. Nie moglem ich rano otworzyć. Kiedy udało mi się je odkleić,  ujrzałem w  lustrze  okropnie zmarnowanego faceta. //

PODYSKUTUJ: