I po poniedziałku

U stomatologa…jak ja mogę to lubić. Otwarta gęba,  a on się ujawnia jako katolicka prawica. Całe szczęście,  ze nic nie moglem powiedzieć.  Miły u uczciwy człowiek, to się czuje chociaż zamożny.// Udręka sklepów. Chemia mojego mózgu dzisiaj kiepska. A takie słodkie moje maluchy, chociaż ciągłe wojny ze sobą troczą, są dla mnie wyniszczające.  Antoś deliberuje skąd się biorą dzieci w brzuchu? Franio zebrał trochę suchych liści do torebki, i prosi mnie słodko by tego nie wyrzucać, bo to dla niego bardzo cenne.   Burza jego loków szaleje, a oczki zawsze baczne i pytające : a dlaćego?  /// Gen polskiej autodestrukcji zdaje się być dominujący w naszej ułomnej plemienności.  //  

PODYSKUTUJ: