wtorek

zły duch kasuje mi wpisy. Teraz przyjął, nie mam zresztą wiele do pisania i czasu brak. Jechałem przez miasto w słońcu, jak tysiące razy od 40 lat. Wszędzie są znaki pamięci, domy, mieszkania,, bramy, skrzyżowania….// Wracam w myślach do filmu” Locke” i do „Powstania Warszawskiego”, tak mi ciężko pisać felieton o tym ostatnim. Jakbym się czuł, gdybym pisał potem o książce , którą kończę, że nie prawdziwa. Film  „Locke”, przykład jak można zrobić coś wielkiego, z niczego. ///

PODYSKUTUJ: