Wczoraj – dzisiaj , wiec już po północy , nie chcę kończyć dnia mrokiem polskiego kościoła

Wczoraj – dzisiaj , wiec już po północy , nie chcę kończyć dnia mrokiem polskiego kościoła. Antosiowi już w łóżku opowiadam jak była moja szkoła , rano marudziłem, jak on,  że nie chcę iść. Nam już stawiano stopnie , ja dostawałem kiepskie .  Nie było jedynek ani szóstek.  A on już  umie super liczyć i pisać , ja nie umiałem, on dostaje tylko serduszka, czarne albo czerwone.  Ale i tak ma je w nosie. Mówię: a gdyby tak czarnemu domalować wąsy. Dostaje ataku śmiechu i zasypia…//

PODYSKUTUJ: