cześć dnia w pustoszejącej Warszawie… Owczy pęd wyjazdów, wielki odkurzacz wyssssysssa z Warszawy, wyjeżdżają nawet ci, co i tak pracują w innym trybie, a ja zostaję. // W redakcji też pustoszejącej, potem z Krzysiem na Krakowskim, nasze polskie rozmowy./// Za chwilę Superstacja, o 20. 40…podczas meczu z Danią, wiec można mówić wszystko, i tak nikt nie ogląda./// W redakcji gadam z E. o tym jak nam sie przewrocilo w glowie do nadmiaru i jak narzkamy ponad miarę i jak nie możemy zaspokoić naszych ponad miarę potrzeb….Widzę potem jak wychodzi, jedzie od razu na weekend z rasowym kotem w luksusowej klatce …/// Z moim przyjacielem psychiatrą , na spacer do naszego lasu, jak tu ładnie , z nim: jak dzieci nam się wymykaj z rąk i fruną w mrok kosmosu. Potykamy się o korzenie , szewcy bez butów…/
sroda
PODYSKUTUJ: