wtorek

w stronę plaży powozami konnymi dla co najmniej 12 osob, tak do niedawna podrozwal swiat… Pola, krowy,  konie jak przed setkami lat i gesty las pelen plonacych borowek. // Plaża piekna jak to w tych okolicach i malo ludzi, woda troche zimna, ale akurat na upal… Plyne na plecach z niebem rozkolysanym w oczach…/// Antos lękowy,  boi się nawet meduz, Franio zanurza się po szyje w morzu ..ach te geny ./// Pisząc na komp. nagle wolam kurwa!: Franio przybiega: a dlaćego tata lobi kulwę ?/// List od cenionego poety ze Szczecina, czytał moje wiersze w kwartalniku „Migotania  i poruszony. Nie znamy się . To trochę jak serdeczny list w butelce …//// Muszę barrdzej dbać o swoją kurczącą się wysepkę  poezji… ////

PODYSKUTUJ: