wtorek

rano tenis…korki,  bo poprawiają asfalt na Czecha…Podziwiam ucho Prusa do dialogów….  Jego otwartość i brak uprzedzeń . I czuje się że ten pisarz jako człowiek lubił ludzi współczuł im i z nimi współodczuwał…Ciekawe postacie Żydów…ale też   ..to skomplikowany problem, nie tu miejsce i czas by go rozwijać ..Prus nie był antysemitą , raczej filo…ale w w duchu epoki, w języki, bardzo w języku, była zapowiedź holocaustu..Żydzi jako podgatunek człowiek, a czasami insekty , u tak postępowego Żeromskiego,  jeszcze wyraźniej to się czuje. Polityczna poprawność, mimo swoich wad, rugując z języka stereotypy, ujawnia to z pełną mocą.. .. Ciekawy list od Joany po moich wpisach: „Lalka” Prusa, genialna książka! Dla mnie wyjątkowa, tak jak wyjątkowy jest Wokulski. Lubię esej O. Tokarczuk „Lalka i perła”, który jest próbą innego odczytania powieści. Jest w nim opisany, z punktu widzenia psychologa, „syndrom Wokulskiego”. Miałby polegać na przeświadczeniu, ze miłosc, przyjazn, szacunek otoczenia mozna otrzymać tylko za to, co się robi, a nie za to, kim się jest. Bo Wokulski jest osobą w umowny sposób pozbawioną dzieciństwa. O matce nie wiemy nic. I tęskni za miloscią bezwarunkową, której był pozbawiony. Musi się zatem wykazywać.// „Syndrom Izabeli” jest odwrotnością „syndromu Wokulskiego”. Wystarczy być. Miłość i uznanie przychodzi za to, ze się po prostu istnieje.//

PODYSKUTUJ: