Mlaskanie Moje powieki Zawsze takie dyskretne Pracowały do tej pory Bezszelestnie Nagle nie wiadomo kiedy Lewa zaczęła mlaskać Przy każdym mrugnięciu I tak już hałasuje Trzydzieści razy na minutę Żyłem do tej pory w ciszy i w niewiedzy Teraz już wiem Jestem fabryką Która zaczyna się starzeć Ale miłość do ciebie Mały chłopczyku Zieleni się i rumieni W słońcu Mojego zachodu
wiersz z powodu oszalałej powieki
PODYSKUTUJ: