środa

caly dzień skladam teksty ze słow, jakbym robil na drutach….nie schowalem wozu do garazu, wiec odsniezanie go, taki czysty , lekki puch….Frano jak zwylke takiej syutacji wlazl na paapet i patrzy spodkami oczu ..nagle lomot, huk slyszany nawet przez szybę. Biegne do domu….nie wiem jak to sie stalo, ale spadl, pociagajac ze soba wiszace na scianie wielkie  rogi jelenie, prezent od tescia, myśliwiego.  Franio wyszedł z tego niemal calo, za to jelen starcił dwa zęby…Typowa dla niego przgoda… / O 20 40 Superstacja….Antyklekrykał Kuba,  będzie mnie na pewno dręeczył wyborem papieża…

PODYSKUTUJ: