niedziela

Znowu zasypał nas śnieg. poległy motyle, ktore kilka dni temu zbyt wcześnie wyszły z ukrycia. //// Spacer z Franiem…ten kontrast między zapowiedziąś wiosny, a nagłą zimą, tak duży, że to jest zabawne./// W pobliżu bramy do Helenowa, jakaś biedna kobieta zapomniała, ze jest slisko i z duzą mocą, wladowała sie w betnowy slup. Mąż właśnie przybył: nie krzycz na mnie, ona do niego  (krzyczal bardzo umiarkowanie). On:  jak mam nie krzyczeć,…skasowałaś samochód, zapomnij o Portugalii…Gdybyśmy szli tędy kilka minut wcześniej, mogła  by nas zmaskarowac. Tak się toczy życie i nie życie. // Antoś był z mamą w Filcharmonii, a zasypiając zapytał mnie – „a co to takiego jest raj?” Gdybym był szczery odpowiedzialbym mu: To takie milutkie miejsce , ktore ludzi wymślili sobie, że latwiej im bylo żyć i umierać. / Męka pisania tekstu o Tuwimie, zmienia sie w przyjemność, gdy tekst zaczyna wyłaniać się  z piany chaosu. Uderza mnie jak głębko pisał o Tuwimie mój ojciec. To też dla mnie z nim spotkanie. /  

PODYSKUTUJ: