o 8 rano budzi mnie Franio, dla mnie to blady świt. Ewa odwoziła Antosia do szkoły i wołał mamy. Słodko z nim w łóżku, opowiada niestworzone historie. Ale mówi też – budzę się i myślę o tablecie, żeby wejść na wyższy poziom. Zaczyna się uzależniać. A my uzależniamy, że jest spokój, dłubie przy grach.
W międzyczasie porządkuje archiwum po rodzicach, czasami znajduję perełki. Choćby wspomnienie mamy z dzieciństwa. Moje korzenie. Proza mamy jest świetna, dopóki nie zaczyna pisać dialogu. Nie miała do tego ucha. I ładny wiersz, chyba nigdzie nie drukowany.
xxxx Warta xxxx
Nawiedzenie broną
Krajobraz bez granic
Tylko w sercach matek
Śmierć poległych dojrzewa
Na warcie
Pod murem straceń
Mały harcerzyk
Marzy o karabinie
Ze starego listu do mamy, jakiegoś jej znajomego , cytat z Wayslija Rozanowa, rosyjski filozof, pisarz: „To co odrażające w człowieku, zaczyna się od samouwielbienia”. Przynajmniej w moim przypadku to trafne.Inna celna myśl: „Na starość dopiero dowiadujesz się, że trzeba było dobrze żyć. W młodości nie przychodzi to nawet do głowy”.
U Pawła w „Czarnej Owcy”, umawiamy się, że oddam powieść „Wyszedł z siebie i nie wrócił” pod koniec stycznia, ukaże się w maju. Pamiętam czasy, gdy czekało się na druk książki trzy lata.
Wczoraj z K. z Cieszyna bliska mi osoba, ordynator w szpitalu psychiatrycznym . Mówi, że zaczyna się bać o Polskę i Polski.