wczoraj…
Francja tuż tuż, choćby po drugiej stronie jeziora, przekracza się granice nie zdejmując nogi z gazu, zaniedbane pobocza, Francja jednak też jest zrobiona z gorszej materii niż Szwajcaria. Yvoire malutkie, średniowieczne kamienne miasteczko, jak z bajki, młoda ładna kelnerka mówi po polsku. Tu się urodziła, jej mama jest Polką. I znowu pływanie tym, razem z widokiem na góry po drugiej stronie jeziora, nazywanym tu Lemańskim.
Wysyłam felieton do Zwierciadła. Trochę miałem za mało miejsca, 4500 znaków, na tyle wrażeń.
Ostatni dzień, trochę padało, potem słońce, już czułem wczoraj wieczorem jesień, ale odeszła. Do Lozanny, gotycka katedra w świetnym stanie. Przypadkiem zaparkowaliśmy samochód przy muzeum geologicznym, stary piękny budynek, wejście bez opłaty…uwielbiam kamienie i minerały, więc duża radość.