wtorek

w Czytelniku, wspaniała pogoda, umiarkowanie gorąco z klimatyzacja wiatru. Chociaż to już lipiec, tłoczno przy stoliku. Sędzia Jurek Stępień, jak zawsze gaduła i jak zawsze serdeczny i mądry.

Na Wiejskiej spotykam Magdę Korotyńską, nie widzianą od roku 94. I nawet ją poznałem. Mieszka w Sztokholmie. Córka Henryka Korotyńskiego, komunistycznego dziennikarza. Mieszkał przez chwilę na Iwickiej, dlatego byłem nim zainteresowany i zbierając fotografie do książki „Dom pisarzy w czasach zarazy ” prosiłem Magdę o zdjęcia.

Czytam dzienniki Zygmunta Mycielskiego, kilka tomów, kompozytor, krytyk muzyczny, odważny prawy człowiek, gej, czego nie ukrywa, czytam teraz lata 50. Czytałem już kiedyś o czym przypominają mi moje podkreślenia ołówkiem, ale ja to ja, nic nie pamiętam. Piękny bogaty dziennik. I jakie niezwykle świadectwo czasu. Obrzydliwość PRLu, bieda niedbalstwo, brud, absurd ekonomiczny i polityczny, ale gęste kontakty między ludzkie.

PODYSKUTUJ: