wtorek

nie maglem spać do piątej rano. Najbardziej irytujący moment, gdy noc blednie a wtedy odzywają się ptaki i plotkują , że cierpię na bezsenność. Mam ochotę krzyknąć – zamknijcie dzioby.

wczoraj w prywatnej szkole, spotkanie z uczniami liceum, stworzyła szkołę moja znajoma Agata Żurowska. Dobre spotkanie. Spodobał mi się chłopak, już zawodnik tenisista. Gdy był czas pytań, pierwszy zapytał: jak się pan czuje. Serwuje już 190 km, to pokazuje klasę jego gry. Inteligentny, sympatycznie bezczelny. Szkoła jest droga, nawet nie wiedziałem, że jestem w jakiejś jej symbolicznej radzie. Agata proponuje by Fanek do niej chodzi, jest droga, ale dla nas nie będzie. Propozycja do rozważenia.

Franek po wielkiej rozpaczy, ze nie będzie skutera, zagroził nam nawet, ze odda nas kiedyś do domu opieki za karę, uspokaja się, robi sobie ciepłą kolację, kruczaka z przyprawami, zaczyna ćwiczyć. U niego rany szybko się goją.MNie to wszytsko sporo kosztowało.

PODYSKUTUJ: