wtorek

wczoraj dwa spotkania, w Cafe Nero na MDMiew z Agatą Tuszynską, Agata czyta mojego bloga, wiec nie mogę niczego złego o niej napisać :),a tak naprawdę to zawsze z nią ciekawie i serdecznie. Zabawne że przypadkiem pojawiła się w kawiarni pani Agata Gogołkiewicz, moja redaktorka z Przeglądu, a mówiłem właśnie o Przeglądzie i pisaniu tam felietonów. Pani Agata z Przeglądu od bardzo wielu lat redaguje moje teksty, świetnie mi się z nią współpracuje.

Potem do „Iskier”, do Wieśka Uchańskiego, pobliski Plac Zbawiciela. Daje mi zupełnie nową biografię Witkacego, gruba książka. Wiesiek jak zwykle niezwykle elegancki i młodzieżowy, nieustannie zainteresowany kobietami a zbliża się do 80. Podejrzewam, że może być uwodzicielem nieśmiertelnym. Rozmowy z nim zawsze inspirujące, zna wszystkich, wszystko wie i rozumie.

Robert u nas przez cały dzień. Przecieka okno dachowe w pokoju Frania. Woda to wyjątkowo perfidna istota, wszędzie się wciśnie. Nie mógł tak długo znaleźć przecieku a rzecz jeszcze nie skończona.

Śmierć współpracowniczki prezesa Barbary Skrzypek, w trzy dni po przesłuchaniu w sprawie słynnych dwóch wież Kaczyńskiego, urosła do rozmiarów makabrycznej groteski. Prezes i PiS wołają do rządzących; łotry, mordercy, Tusk i Bodnar zamordowali poczciwą kobietę. Media pisowskie plują żółcią i jadem. Mord wisi w powietrzu. W ciągu trzech dni od przesłuchania do śmierci kobiety, spotkał się z nią Prezes, by zdała mu relację z przesłuchania, umarła więc nie po przesłuchaniu a po spotkaniu z nim. Kopiując paranoiczne myślenie prawicy, należy uwierzyć, że prezes dolał jej do kawy medykamentu, by doznała zawału i na dalszych przesłuchaniach nie ujawniła całej prawdy. Jesteśmy w wirującym kręgu obłędu, do którego ochoczo dołącza Duda, ależ on podryguje, co za upiorny taniec.

PODYSKUTUJ: