przy stoliku w Czytelniku.
W restauracji Tomek Brzozowski, twórca „Czułego barbarzyńcy”, od wielu lat nie widziany, siedzi w mężczyzną o wyjątkowo pięknej twarzy, chyba Hiszpan, który tłumaczy Iwaszkiewicza. Wyjmuje z torby mój tomik „Epoka wymierania” i mówi właśnie kupiłem, co za zbieg okoliczności. Tomek prowadzi coś w rodzaju salonu literackiego, mam akurat przy sobie „Dom pisarzy czasach zarazy”, więc mu daję, zapisuje mój numer telefonu, pewnie zaprosi mnie na spotkanie.
Zbyszek u nas i urodziny mojej Ewy, nie napiszę które bo w to nie wierzę, poznaliśmy się wczoraj, miała wtedy 25 lat. Dobre i ładne jedzenie. Staczam z Frankiem walkę bokserską, by się pochwalić przed Zbyszkiem, robi to na nim wrażenie.
Coraz bardziej wciągają mnie notatki Wajdy.