wtorek

mam już prawie gotowy felieton do „Przeglądu”, jak zawsze wysyłam jutro w samo południe. Za chwilę jadę do Hotelu Palace Polonia, wigilia „Zwierciadła”. Tak rzadko teraz spotykam ekipę pisma, rzadko zachodzę do redakcji, a jak zachodzę nikogo nie ma, bo wszyscy teraz pracują zdalnie. Rewolucja, którą z formie pracy dokonał wirus.

PODYSKUTUJ: