mój komputer znowu wariuje, konieczne wgranie od nowa systemu, rozstanę się z nim jutro, jadę na dwa dni do Trzebini, więc i tak stałby w domu. Mam nadzieję, że w ten czas informatyk go naprawi, grozą mnie napawa myśl, że przyjeżdżam a jego nie ma. To jest związek uczuciowy jak z kimś bardzo bliskim.
Szarobure dni, spacer dobrze mi robi, jak zawsze, więc zawsze powinienem wychodzić z domu.
Wczoraj mecz ze Szkocją, narodowa tragedia i wielkie złorzeczenie. A przecież Polacy dobrze grali, nawet powyżej swoich możliwości, mieli tylko pecha. Gdyby wygrali, a mogli, wynoszono by ich pod niebiosa. Nie trawię naszych piłkarskich kibiców, dlatego czasami biorę stronę ich rywali. Czy kibice z innych krajów są lepsi? Zapewne nie. Ale byłem przed laty na meczu w Seulu, już nie pamiętam z kim grała Korea, cienia fanatyzmu , wielka kultura. Więc to możliwe.