wysyłam felieton do „Przeglądu”.
nie jadę do Czytelnika, porządkowanie garażu, okrutnie był zagracony, a trzeba zrobić miejsce na nowy samochód, o ponad 30 cm dłuższy od starego.
Telefon do Wieśka Uchańskiego. Dobry telefon. Przeczytał cały mój „Alfabet”. Dobra książka, mówi. Tylko prosi by usunąć hasło, Uchański Wiesław. Nie wypada, skoro jest wydawcą. Wiesiek chyba naprawdę jest skromny, albo tak dobrze udaje. Mówię, że mi zależy na tym haśle. Mówię, że napiszę w nim, że prosił o usunięcie siebie, a ja się nie zgodziłem. I to prawda. A to uspokoi zawistników. Nic nie mówił, o moim samochwalstwie. Ufam mu, więc niech tak zostanie. Prosił bym napisał o dwóch pominiętych osobach, uznałem, że ma rację. I proponował by zrobić hasło „Psychiatryczny szpital”. I duża radość bo chce by było dużo fotografii.