wtorek

dzień w domu, upalnie na piętrze, ale na dole miły chłód. Najcieplejszy dzień roku, najcieplejszy dzień na całej planecie. Zmierzamy do katastrofy.

Piszę swoje Abecedło. Nie brakuje mi haseł, brakuje mi osób. I problem z utrzymaniem jednolitego tonu. Ale to dlatego, że mam trochę tekstów o ludziach, Miłosz, Transtromer, Giedroyć, ks Twardowski, Herbert, Szymborska, pisanych z innej okazji, czasami tekstów długich.

Gram z dziećmi w karty, w macao, po raz pierwszy od czasów własnego dzieciństwa. Dziwne uczucie powrotu do przeszłości.

PODYSKUTUJ: