zdjąłem rano opatrunek, nie zakładam nowego. Podziwiam bliznę, obce ciało na moim ciele, jakby martwe, pod nią ukryty implant.
Bardzo ciekawa ta biografia Stanisława Witkiewicza, ojca Witkacego. Jaki bogaty rysunek epoki i kawał historii polskiej kultury. Potem te relacje ojca z synem. Kusi mnie by pójść do Muzeum Narodowego i przypomnieć sobie malarstwo z tego okresu. Zaskakującym przypisem do biografii Witkiewicza jest jego antysemityzm, taki biologiczny, nie wolno się z nimi mieszać, obce istoty. Kiedy syn chce się żenić z Żydówką, ojciec szaleje. Polski antysemityzm ma głębokie historyczne źródła, dlatego nadal jest żywy, mimo braku obiektu. „Polska bez Żydów”, to ma na sztandarach Konfederacja, chociaż te sztandary zwinęli przed wyborami. A co to właściwie w praktyce znaczy? Nic nie znaczy, to gra z duchami i fobiami.
Spacer asfaltową drogę w lesie. Dobrze mi się szło. Trzeba tak codziennie.
Zupełna blokada na pisanie prozy, aż boję się wchodzić w plik.
Trump w sądzie, pobrali mu odciski palców. Czy ludzie naprawdę nie widzą, że on jest błazen. Miliony Amerykanów tego nie widzi. Trump do niedawna przyjaciel PiSu, Orban nadal śle mu pozdrowienia.
Bardzo silnie odczuwam teraz marność istnienia i jak wszystko spopiela czas. To blokuje życiową energię. Dlatego to jedna z tych prawd, której nie powinno się patrzeć w oczy.