W pociągu do Gdyni, potem Wejherowo. Zaprosił mnie tamtejszy KOD.
Zaczepiają mnie dwie czytelniczki moich felietonów w Przegladzie, zawsze mnie zaskakuje, że jedanak sporo osob czyta to pismo.
Luksusowy pociąg, słońce za oknem, wszystko kwitnie. Koresponduje z B. która w Nowym Yorku i czytam listy Van Gogha, chyba już po raz trzeci.
Samochodem z Gdyni do Wejherowa.
Kolacja na Olimpie, hotel gdzie mieszkam. Czekam na prof Rzeplinskiego, będziemy tu razem występować w miejscowym parku, podobno bardzo ladnym,ale to jutro.
Źle mi bez mojego komputera, poważne uzaleznienie.