wtorek

W wywiadzie dla portalu „Wiadomo co”, dziennikarka zacytowała mój wiersz, czytałem go ze zdumieniem, bo w ogóle go nie pamiętałem. To znaczy nie pamiętałem go na pierwszy rzut okiem. Potem jakieś wersy wpasowały mi się w tory pamięci, chociaż z trudem. Ale na pewno, gdyby ktoś mi go pokazał jako cudzy, uwierzył bym w to. Na pewno jest z dawnych czasów. I jest niezły.

….Na emeryturze …..

Zbrodniarze osiwiali
Nie od zbrodni ale starości

W parku rozmawiają z ptakami
Jak równy z równym

Gdy w głębi pod aleją drży przeszłość
Zamieniona w magazyny zapomnienia

Link do wywiadu : https://www.wiadomo.co/tomasz-jastrun-mamy-wstawanie-z-kolan-ale-jestesmy-bez-portek/

Czytam niedawno wydane dzienniki Andrzeja Łapickiego, miała je Krysia, pisane bez talentu literackiego, ale dosyć ciekawe, bo ciekawy był czas. A Łapicki stał na ówczesnej scenie w świetle reflektorów.
Garść cytatów, rok 1990.:
” Ciemniaki i Endecja ta najczarniejsza podnosi głowę.(…) Kraj nie do wytrzymania. Naród głupi. Nieszczęsny. Bardzo czarno wszystko wiedzę. Gdym był młody, to bym wjechał.(…) Tadzio Konwicki wymyślił, żeby Polskę przykryć kloszem, z boku zbudować trybuny i ludzie by się zjeżdżali z całego świata i oglądali, jak się rządzimy. A z biletów byśmy żyli.”

W fabryce sera, byliśmy tam rok temu. Cudne krajobrazy po drodze, wzgórza o kształcie obfitych, kształtnych piersi, domy jak z baśni. Mam słabość do żółtego sera, szczególnie szwajcarskiego. Eleganckie gabinety, gdzie wielkie jego koła dojrzewają. I ten przejmujący zapach.

PODYSKUTUJ: