wszyscy dzisiaj budzili się z myślą, co za okropny dzień. Na moim świerku w oknie sikorka usiadła na gałęzi, po czym odleciała, a rozkołysana gałązka sypnęła srebrnymi kroplami.
W kawiarni Czytelnika przy stoliku Krysi Kofty,urodziny Elizy Michalik, wielu znajomych, też Kasia Montgomery dawno nie widziana, już bez zbroi szefowej Zwierciadła. W sumie doładowanie energetyczne. Ale wyrzuty sumienia, że nie miałem już sił na marsz kobiet.