Paryż w deszczu od rana do wieczora. Paryż srebrny i deszcz srebrny . Montmarte i wzgórze z Sarce Coure, ta wielka świątynia nie starzeje się wcale dobrze. Nie czuję się źle, ale trochę pusto w środku, jakby mój ośrodek wrażliwości był uśpiony i pewnie jest podtruty przez antydepresanty. I sam bez zdania gdzie iśc i co robić, oparłem się w pełni na Ewie, dla której tu jestem, która o Paryżu marzyła, wiec biegnę za nią na smyczy, a powarkuję tylko z rzadka jak ciagnie mnie za mocno.
Jak napisać tekst do Przeglądu w takiej niemocy, myślałem, że zsunie się na mnie lawina tematów, a nie ma nic.