Przenoszenie rzeczy z pokoju do pokoju, szykuje się sypialna dla Frania. Wielki znój, bo te wszystkie przedmioty, papiery i książki zapuściły korzenie. I znowu selekcja do gazu książek. Gdyby nie pan Tomek, nie dałbym rady. A i tak co chwila odpadam z bólem głowy. Dzwonię do ośrodka Karta, czy wezmą ode mnie podziemne pisma i biuletyny z lat 70 i 80. Z pocałowaniem ręki.
środa
PODYSKUTUJ: