środa

wczoraj w Czytelniku. Najwięcej rozmawiam z Ewą Wiśniewską, podziwiam jej młodość w wieku 84 lat. Czapliński, fotograf z Nowego Jorku nie do końca zdaje się rozumieć nasze polityczne komplikacje.

Umieściłem ten tekst na facebooku i niektórzy potraktowali go poważnie. Zdobyłem sobie grono pisowskich wielbicieli, nieświadomych ironii.

Nie wiem o co czepiają się Nawrockiego, myślę o tych panienkach lekkich obyczajów, nie znoszę słowa prostytutka, w ramach politycznej poprawności powinno być zakazane. Nawrocki był młody, jeszcze niezbyt zamożny, chciał dorobić. A przy okazji sprawiać przyjemność gościom Grand Hotelu. Przyjemne z pożytecznym. Trochę się przy tym wysilał, więc nic dziwnego, że coś na tym zarabiał. Podobnie było z tym mieszkaniem, jakie wyłudził od starego człowieka, przecież to wszystko było dla jego dobra. Ustawki kibolskie, to przecież jak turnieje rycerskie, szlachetna męska walka. A potajemne wsuwanie tabletek z nikotyną w czasie publicznych wystąpień? Po prostu chłop się przyzwyczaił, kto z nas nie ma nałogów. Ale proszę popatrzyć z jakim wdziękiem, jak kulturalnie przy tym zasłaniał usta, takim już urobionym gestem, taka mała bokserska podwójna garda. . W sumie kulturalny człowiek, świetny kandydat na prezydenta.

Wysłałem felieton do Przeglądu, ukaże się kiedy będziemy się radować, lub będziemy pogrążeni w rozpaczy. W każdej sytuacji miliony będą w żałobie.

Zasmucająca wymiana listów z O. Nie pójdzie na wybory. Ma żal o wszystko do Polski i jest na nią śmiertelnie obrażony. Uważa, że Nawrocki to alfons, a Trzaskowski bufon i buc. Próbuję go przekonać, że lepiej głosować na bufona niż na sutenera. Że lepiej mieć ułomną demokrację niż totalitaryzm. Jest nieprzemakalny na argumenty. A przecież nie radzi sobie dobrze w życiu. Kiedyś byłem chyba najbardziej zajadłym krytykiem Polski, naszego społeczeństwa, teraz muszę Polski bronić przed malkontentami. Czy mi się nie odmieni, jak przegramy wybory? Martwi, że nawet ludzie mi bliscy mają sieczkę w głowie.

PODYSKUTUJ: